O tym jak ciężko żyje się bez prądu przekonało się w ostatnich tygodniach wielu mieszkańców Olkuskiego. Jednak dla rodziny Kubików z Kosmolowa była to prawdziwa próba sił i walka o zdrowie. Nie wiadomo jak ta walka by się skończyła, gdyby nie druhowie ochotnicy z Olkusza.
82-letni mężczyzna jest po udarze mózgu i cierpi na chorobę Parkinsona. Od roku nie podnosi się z łóżka, wymaga opieki 24 godziny na dobę. Jego żona Ewa nie ma łatwego życia. Pielęgnacja męża to nie tylko toaleta, karmienie i podawanie leków, ale również dbanie o to, by u leżącego mężczyzny nie pojawiły się odleżyny. Służy do tego specjalny materac. By działał, potrzebny jest prąd.
Dla Kubików brak prądu okazał się prawdziwym nieszczęściem. – Nie mamy zasilania od niedzieli. A rany odleżynowe, w stanie, w jakim jest mąż, powstają bardzo szybko – opowiada pani Kubikowa.

Prąd mieli wszyscy mieszkańcy Kosmolowa, z wyjątkiem drewnianego domu Kubików. Zabrakło go, gdy obciążone lodem przewody złamały umieszczoną na dachu sztycę. – Prosiłam o pomoc zakład energetyczny, ale powiedzieli mi, że to nie ich sprawa, że jak coś się zepsuło na posesji, to sama muszę sobie to naprawić – żali się kobieta.
Rzeczywiście, energetyka odmówiła naprawy – przyznaje Andrzej Sobczyk, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olkuszu, który również interweniował w tej sprawie. Może gdyby do awarii doszło w innym okresie, zakład podjąłby się przywrócenia zasilania, ale w sytuacji kryzysowej, jaka panuje od kilku tygodni, wszystkie ekipy są w terenie – sugeruje.
Na szczęście, państwu Kubikom przyszli z pomocą strażacy ochotnicy z Olkusza, pożyczyli im agregat prądotwórczy. To pozwoliło przywrócić zasilanie aparaturze znajdującej się przy łóżku mężczyzny.
– Jesteśmy tam od poniedziałku, od rana do wieczora. Przy agregacie strażacy na zmianę pełnią służbę. Takiego urządzenia nie da się po prostu zostawić. Trzeba je nadzorować, dolewać paliwa – mówi Wacław Bernaś, komendant OSP Olkusz.
Szef pożarników jest zaskoczony postawą zakładu energetycznego. – Jak można było zostawić tych ludzi bez pomocy w takiej sytuacji? – pyta.
Dziś problem rodziny Kubików został rozwiązany. W pomoc dla rodziny włączyła się sołtyska wsi Małgorzata Bień. Znalazła ona fachowców, którzy zlikwidowali awarię. Prąd znów płynie i zasila aparaturę medyczną.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
nonono
nonono
14 lat temu

Agregat uratował! 😮 Błyskotliwe spostrzeżenie. Siedział w domu chorego i całodobowo wprawiał strażaków w ruch. Dobry agregat, dobry! Medal mu dać! A jak ma na imię?

Józek
Józek
14 lat temu

A gdzie była p. sołtys wsi Kosmolów, że nie interweniowała od 14.01.2010 r. tj. od chwili gdy już nie było prądu, aby załatwić agregat dla rodziny państwa Kubików który by zasilał materac…?? -bardzo szybka reakcja, gratulacje dla p. sołtys 😉

mery
mery
14 lat temu

szkoda słow . jak mozna było do tego doprowadzic, by oblożnie chory jako jedyny we wsi pozostał bez prądu..