Przez 12 godzin strażacy gasili pożar, do jakiego doszło w poniedziałek około godziny 19. w składzie budowlanym przy skrzyżowaniu al. Tysiąclecia i DK 94. Zaraz po zgłoszeniu przyjechały wszystkie olkuskie zastępy strażackie. Sytuacja była na tyle poważna, że ze wsparciem przybyli strażacy z całej okolicy. Łącznie w akcji wzięło udział 78 strażaków z 8 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i 11 zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

W pierwszej fazie pożaru strażacy musieli opanować buchające na kilkanaście metrów w górę płomienie. Wybuchały również znajdujące się w środku pojemniki z farbami, klejami czy innymi łatwopalnymi produktami, używanymi przy pracach remontowych. Dodatkowo istniało duże ryzyko, że ogień rozprzestrzeni się na budynki znajdujące się na terenie dawnej bazy PKS-u. Dzięki strażakom nie spaliły się maszyny budowlane, które stały w bezpośrednim sąsiedztwie płonącego budynku. Wszystkie udało się uratować. Mimo tego, straty finansowe są bardzo duże, bo budynek spłonął doszczętnie.

– Była to akcja typowo gaśnicza, czyli gaszenie pożaru dużej ilości nagromadzonych materiałów palnych wewnątrz budynku. Sam obiekt był również zbudowany z materiałów palnych i duża ilość tych materiałów spowodowała, że pożar intensywnie się rozwijał – tłumaczy mł. bryg. Dariusz Wilk, zastępca komendanta powiatowego PSP. Ogromnym problemem okazało się zadymienie, które utrudniało akcję gaśniczą i sparaliżowało ruch na przylegających drogach. Czarne kłęby trującego dymu powstawały z palących się chemikaliów. – Pożar spowodował dość duże utrudnienia w ruchu, głównie na al. Tysiąclecia i na drodze krajowej nr 94. Na miejscu pracowali policjanci, którzy starali się ułatwić strażakom dojazd do miejsca zdarzenia, jak też do miejsc, z których pobierana była woda – mówi mł. asp. Łukasz Czyż, oficer prasowy Powiatowej Komendy Policji w Olkuszu. Okazało się również, że trzeba wykorzystać hydrant znajdujący się po drugiej stronie drogi krajowej. Ten, z którego na początku czerpano wodę, miał za niskie ciśnienie. Dopiero przed 8 nad ranem następnego dnia, strażacy mogli opuścić pogorzelisko.

Teraz będzie trzeba ustalić, co było przyczyną tego najpoważniejszego pożaru w ostatnich latach na terenie Olkusza. – Na miejscu pracują biegli i policjanci. W ramach prowadzonego postępowania będziemy się starali wyjaśnić, jaka była przyczyna powstania pożaru. Na chwilę obecną wstępnie możemy powiedzieć, że było to zwarcie instalacji elektrycznej. Dopuszczamy też możliwość podpalenia – informuje mł. asp. Łukasz Czyż. Jak udało nam się dowiedzieć, to właśnie ta druga możliwość jest najbardziej prawdopodobna. W ciągu kilku dni olkuskiej prokuraturze zostaną przekazane wszystkie zgromadzone materiały przygotowane przez biegłych specjalistów. – Będzie prowadzone postępowanie i zadecydujemy, jaką przyjmiemy kwalifikację czynu. Będziemy próbowali odpowiedzieć na pytanie, czy było to nieszczęśliwe zaprószenie ognia czy umyślne podpalenie. Za parę dni będzie wiadome, w którą stronę postępowanie zmierza – tłumaczy prokurator rejonowy Wiesław Zięba.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
polizei
polizei
13 lat temu

Pół Olkusza grzmi że to konkurencja przyczyniła się bacznie do likwidacji hurtowni. A tutaj pada hasło że instalacja… Ludzie!

mł. asp. Łukasz Czyż
mł. asp. Łukasz Czyż
13 lat temu

Wstępnie możemy powiedzieć, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej lub umyślnego podpalenia- tak powinna brzmieć moja wypowiedź. Przyznaję, niepotrzebne jest sformułowanie „było to zwracie instalacji elektrycznej”, które czytelników wprowadza nieco w błąd. Przepraszam za nieścisłość. Cóż, jestem tylko człowiekiem… Śledztwo prowadzi prokuratura i na razie trwają tzw. czynności procesowe, które wykonuje również policja. Za wcześnie na formułowanie zarzutów, oskarżeń ani też odpowiedzi na pytania o konkretne i pewne przyczyny pożaru.
mł. asp. Łukasz Czyż
Oficer Prasowy KPP w Olkuszu

zdezorientowany
zdezorientowany
13 lat temu

„.. wstępnie możemy powiedzieć, że było to zwarcie instalacji elektrycznej. Dopuszczamy też możliwość podpalenia” „. Będziemy próbowali odpowiedzieć na pytanie, czy było to nieszczęśliwe zaprószenie ognia czy umyślne podpalenie” :zzz .Panie rzeczniku to zdecyduj sie Pan wreszcie w ocenie. A jak Pan nie jestes niczego pewny to lepiej przyznac że sledztwo w toku i basta. Po co tam mącić.