Raczej nie ma szans, by w Polsce zmienił się przepis dotyczący nieobowiązkowego posiadania apteczki pierwszej pomocy w osobowych autach. Po naszym artykule interpelację w tej sprawie złożył poseł Jacek Osuch. Odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury nie napawa optymizmem.
Przypomnijmy, Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym nie ma obowiązku posiadania apteczki w samochodach osobowych. W pozostałych państwach jest ona wymagana, a w niektórych obowiązek ten traktowany jest bardzo restrykcyjnie.
– To swoisty paradoks. Z jednej strony na każdego z kierowców nałożony jest obowiązek udzielenia pierwszej pomocy w razie wypadku, a nawet grozi kara za uchylenie się od niego, zaś z drugiej nie ma obowiązku wożenia apteczki – podnosi Osuch.

Ministerstwo Infrastruktury widzi możliwość zmiany przepisów, jednak minister Cezary Grabarczyk nie ukrywa, że ewentualna procedura legislacyjna trwałaby długo. – Proponowane zmiany prawne wymagają wcześniejszego przeprowadzenia szczegółowych analiz, sondaży, badań opinii publicznej, ogólnopolskich konsultacji społecznych oraz konsultacji międzyresortowych. Dopiero po zgromadzeniu wniosków powyższych badań, ministerstwo zajmie ostateczne stanowisko w tej sprawie – podnosi Grabarczyk.
Ministerstwo nie zamierza również zajmować się prawnym uregulowaniem minimalnej zawartości apteczek. Tym samym nadal jesteśmy skazani na produkty, które apteczkami są tylko z nazwy.
Kilka tygodni temu prezentowaliśmy w Przeglądzie TV, jak wygląda „apteczka”, którą można kupić za 8 złotych. Znajdziemy tam tylko kilka różnej wielkości plastrów, opaskę uciskową i małą ulotkę, na której drobnym maczkiem wypisano instrukcję sztucznego oddychania.
Takie produkty powinny być nazywane opakowaniem na apteczkę samochodową. Nie ma w nich podstawowych przedmiotów, które mogą być przydatne podczas wypadku na drodze – twierdzi Zbigniew Barański, pielęgniarz ratunkowy z olkuskiego Pogotowia. O minimalnej zawartości apteczek mówi na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń. W apteczce nie może zabraknąć środków opatrunkowych: jałowej gazy, bandaża elastycznego i zwykłych. Bardzo przydają się trójkątne chusty, folia termoizolacyjna, maseczka do resuscytacji oraz najlepiej kilka par rękawiczek.
Innego zdania jest minister Grabarczyk: – Resort Infrastruktury nie przewiduje działań mających na celu określenie w przepisach szczegółowej zawartości apteczek pomocy doraźnej. Sprawa ich zawartości powinna pozostać do decyzji właściciela pojazdu – jako zobowiązanego do udzielenia pierwszej pomocy w razie wypadku drogowego – utrzymuje minister. Jego zdaniem prawne regulowanie zawartości apteczki spowoduje, np. podczas kontroli drogowej, więcej problemów niż pożytku. – O skuteczności udzielonej pomocy decyduje nie zawartość apteczki, ale umiejętności ratownika – twierdzi Grabarczyk.
– Bez apteczki najlepszy ratownik niewiele zdziała – ripostuje Barański.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maciek
Maciek
14 lat temu

A krawężniki będą mieć kolejny powód do cwaniakowania przy kontroli… żeby było jasne: mam apteczkę i to dość dobrze wyposażoną…

ZBIGNIEW BARAŃSKI
ZBIGNIEW BARAŃSKI
14 lat temu

ZYCZE ABY PAN MINISTER GRABARCZYK POSIADŁ UMIEJETNOS UDZIELANIA PIERWSZEJ PAMOCY GOŁYMI RĘKAMI, I ABY PAN MINISTER NIE BYŁ OFIARĄ WYPADKU!!! SZOKUJE NIEWIEDZA LUDZI ZAJMUJĄCYCH TAK EKSPONOWANE STANOWISKA,SZOKUJE ŻE CI SAMI CHCIELI BYĆ W UNI EUROPEJSKIEJ A SĄ NA WSI ZABITEJ DECHAMI ,ZDROWIA ŻYCZE PANU MINISTROWI.bezsilność i bezstroska pana jest szokująca